czwartek, 13 lutego 2014

Rozdział 8: Poezja - to nie dla mnie!!!

   Weszłam z Emilką do mojego pokoju. W teorii miałyśmy odrabiać razem lekcje, ale komu by się chciało je robić? Szczególnie, że z polaka pani się chyba pomieszało. Jak mogła zadać nam tak porąbaną pracę domową? Trzeba napisać wiersz, który będzie miał jakieś przesłanie. W tym wierszu TRZEBA użyć słów: cegła, chleb i młotek. Co to w ogóle za słowa? Jak z czymś takim wiersz może mieć przesłanie? I to jakie przesłanie?
   Westchnęłam.
- Masz jakiś pomysł? - zapytałam Emilkę
- Nie... - rzekła dziewczyna  - nigdy nie umiałam pisać wierszy...
- A może być tak:
Domowa praca głupia jest
Ty o tym dobrze wiesz
Ceglany dom, chleba bochenek
Rozwalę młotkiem to durne przedstawienie!

- Teraz to wymyśliłaś? - zapytała Emilka i nie czekajac na odpowiedź dodała - W ostatnim wersie za dużo sylab.
- Czepiasz się! - zawołałam - jak jesteś taka mądra to sama coś wymyśl!
- Co powiesz na to:
To jest wiersz, to jest przesłanie
Skończ już to błaganie
Cegła, młotek, chleb
 To nie jest grzech

- To nic w porównaniu z tym:
Może tego nie wiesz
Ale to jest ceglany wiersz
Chleb i młotek są tu też
Ten wiersz jest the best

- A to:
Dosyć tego rymowania mam
Cegła jest głópia młotek też
Stanęłam u chleba bram
To sensu nie ma ty o tym wiesz

- Nie wiem jak ty, lecz ja dosyć rymowanej wojny mam, lepiej na serio pomyślmy jakie słowa potrzebne są nam.

   Po wielu nie udolnych  próbach zostawiłyśmy polski. Rozmawiałyśmy o dykotece, która miała się odbyć za dwa dni. To dyskoteka dla całej szkoły i mamy zamiar na nią iść. Emilka ciągle gadała o tym, że Błażeju i o tym, że może zaprosi ją do tańca. Szczerze wątpiłam w to wątpiłam. Przecież oni się nawet nie znają, nie rozmawiają ze sobą... Ale nie miałam zamiaru pozbawiać przyjaciółki nadziei.
- A ty z kim chciałabyś zatańczyć? - zapytała nie spodziewanie
- Ja? Nie wiem...
- Może z Kubą? - powiedziała Emilka
- Przestań! - zawołałm z ironią
- Co ci się w nim nie podoba?!
- A co ci się w nim podoba?!
    Przez chwilę trwała cisza. W końcu Emilka powiedziała:
- Wiesz, na pewno jest przystojny...
- Daj spokój! - powiedziałam, ale uśmiechnęłam się.

   Kiedy Emilka poszła usiadłam przy biórku i napisałam:

Na niebie trzy słońca rzarzą się
Nikt nie wie co się dzieje
Ogólny zamęt panuje
Ktoś mnie obserwuje

Ale ja nie martwię się
Nic nie jest źle
Każde słońce do innego świata należy
Wiem że to nadziei wybrzerzy

Młot serca czuję
Cały świat zwojuję
Nic nie jest warte niczego
  To nic trudnego

Życie z cegiełek buduje się
Pojedyńcze twożą całość
Żeby żyć trzeba jeść
Weź chleba garść

Jeżeli nic tu nie rozumiesz
Powiem ci w prost 
Każdy świat ma swój
Tylko odnaleźć go trzeba

___________________________________________
Hej!
Ten rozdział jest dość kródki i nic się w nim nie dzieje,
 ale jestem z niego nawet zadowolona.
Następny rozdział pojawi się jak będą trzy komentarze.
Do zobaczonka! :)
Sjo
 

5 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, w tym rozdziale nie ma nic! Nic na temat. Kolejny na pewno będzie o wiele lepszy, bo pewnie w nim będzie dyskoteka i będzie super. :)
    Pozdrawiam
    :) & :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie ma nic! Zawsze coś jest! :)

      Usuń
  2. Ładny rozdział :)
    Piękny ten wiersz na końcu. To ty go napisałaś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. To moje autorstwo.
      Cieszę się, że ci się podoba! :D

      Usuń
    2. A nie ma za co ;)

      Usuń