Od akcji "pokrzywa" minął tydzień. Wszystko toczy się jakby nigdy ta akcja się nie wydarzyła. W szkole nikt o tym nie mówi. Widocznie nikt nie przywiązał do tego większej uwagi. Kiedy mijam Kubę, ignoruje mnie całkowicie.
Może już zapomniał o wszystkim... (mało prawdopodobne). Może szykuje naprawdę wielki kontratak... (bardziej prawdopodobne). A może nic nie szykuje...
-Cześć - powiedziałam do mamy wchodząc do domu - Będę mogła po obiedzie iść z Emilką na boisko?
-Oczywiście - powiedziała mama z kuchni - tylko uważaj na nogę.
-Tak, tak. Jasne.
Poszłam do mojego pokoju. Rzuciłam plecak na podłogę i opadłam na wyrko. Pomyślałam nad okropieństwem mojego życia... no, życia większości osób w moim wieku. Szkoła, prace domowe,...chłopaki.
-Obiad! - usłyszałam z kuchni.
Z toczyłam się z łóżka i poszłam do kuchni. Usiadłam przy stole i spojrzałam w talerz.
-Muszę ci coś powiedzieć - zaczęła mama
-Mam się bać? - zapytałam
-Nie...
-Wiec, o co chodzi? - naciskałam.
-Będziesz miała rodzeństwo.
Zatkało mnie. Rodzeństwo! Nie chcę rodzeństwa! Do moich problemów, dojdzie jeszcze jakiś bachor! Będę musiała "dawać dobry przykład", dzielić się wszystkim i... i...
-Ja... idę do Emilki. - powiedziałam, zostawiłam obiad i wyszłam.
Zapukałam do drzwi. Po chwili stałanęła przede mną Emilka.
-Cześć - powiedziałam
-Coś taka zbita? - zapytała moja przyjacióła
-Idziesz zagrać meczyk?
-Jasne...
Dziewczyna wzięła piłkę i poszłyśmy na "boisko". "Boiskiem" nazywamy polankę w parku, gdzie kiedyś ktoś zawiesił siatkę między drzewami.
-Dobra. Mów - naciskała Emila
- No... więc...- jąkałam się
-Wal śmiało - zachęcała
-Bo... będę miała rodzeństwo! - wybuchnęłam
-Co?!
-Słyszałaś. Do mojego domu za dziewięć miesięcy przyjdzie jakiś dzieciak!
Wchodziłyśmy właśnie na boisko. Słońce wyglądało zza chmur, a wiatr błąkał się między drzewami. Szłyśmy przez chwilę w milczeniu. W końcu ciszę przerwała Emilka:
-No... a wiesz czy to chłopiec, czy dziewczynka?
-Nie pytałam. Jeżeli chłopiec to... wolałabym siostrę. - powiedziałam i stanęłam na jednej połowie boiska.
Emila rzuciła piłkę i zaczęłyśmy mecz.
- Wiesz... ja jestem jedynaczką, ale gdybym miała wybierać to chciałabym mieć starszego brata. - rzekła i odbiła piłkę - Uważaj na nogę! - wypaliła, a ja spojrzałam na nią ze zdziwieniem.
-Mówisz jak moja matka!
-Oooo... to chyba źle...- rzekła zawstydzona
Przez chwilę żadna z nas się nie odzywała.
-No... a co u ciebie? - zapytałam rozładowując napięcie
-Nic nowego... - powiedziała
Nagle usłyszałam jakieś trzeszczenie.
-Co to? - zapytałam przestraszona
-Nic... nadepnęłam tylko na jakiś patyk - powiedziała Emila, a ja poczułam ulgę - Jesteś mocno przewrażliwiona na pewnym punkcie...
-Cicho.
-Okej, ale mam tylko jedno pytanie. Dlaczego mu po prostu nie wybaczysz? Czy to nie byłoby prostsze? - rzekła i spojrzała na mnie oczekująco.
-A jak myślisz?! Przewrócił mnie i nawet nie zwrócił na to uwagi. Może powinnam mu po prostu wybaczyć, ale coś zaczęłam, a mianowicie wojnę. Powiedz mu żeby mnie przeprosił, a zawrę sojusz. - powiedziałam stanowczo.
-A powiem, powiem. Możesz być pewna, że jutro pogadam z nim, on cię przeprosi i wreszcie będzie spokój. - ton jej głosu mnie zaskoczył, nigdy nie mówiła z taką pewnością siebie.
-Powodzenia ci życzę, ale wiec jedno: Jakub Serafin to głupi, bezmyślny OSIOŁ!
-Nie mów tak. Chodziłam z nim do zerówki! - powiedziała Emilka i dostała w głowę piłką.
-Serio? - zapytałam (moja reakcja: zdziwienie)
-No, nie mówiłam ci o tym? - rzekła wstając z ziemi - Wiesz co ci powiem?
-Co?
-Pasujecie do siebie.
-Słucham?! Większej bzdury w życiu nie słyszałam! Ja i ten Młotek?! Chyba żarty sobie stroisz!
Masakra. Chyba oszaleję... albo już oszalałam... NIE to świat oszalał!!!
-Jak sobie chcesz, ale i tak uważam, że...
-Daruj sobie...
Moim zdaniem wszystko jest w porządku...
OdpowiedzUsuńale mi się nie podoba, że dziewczyna zaczyna wojnę, jedynie z powodu małego wypadku.
była po prostu na niego wściekła!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ale już widać, że to sposób na ... podryw :P
Usuńświetnie piszesz!!! TRZYMAJ TAK DALEJ! czekam na kolejny r!
OdpowiedzUsuńnieźle, nieźle. Węszę wątek miłosny
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń